Kard. Schönborn: miłość do Chrystusa fundamentem pontyfikatu Jana Pawła II

„Nie bójcie się, otwórzcie szeroko drzwi Chrystusowi” – te słowa przyświecały całemu pontyfikatowi Jana Pawła II - uważa kardynał Christoph Schönborn. W rozmowie z KAI metropolita Wiednia i przewodniczący episkopatu Austrii zapowiada też drugi Międzynarodowy Kongres Miłosierdzia.
KAI: Co – zdaniem Księdza Kardynała - było fundamentem pontyfikatu papieża Polaka?

Kard. Christoph Schönborn: najmocniejszym fundamentem była głęboka miłość Jana Pawła II do Chrystusa. Ponieważ Chrystus, „wcielone Słowo Boże”, stanowił centrum jego życia i działań, ten papież potrafił również realizować w bardzo szerokim zakresie drugą część przykazania miłości – miłość bliźniego. Jego wołanie o godność człowieka, o prawa człowieka, o wolność ludzi nie tylko w jego polskiej ojczyźnie, lecz wszędzie, w każdym zakątku świata, jest zrozumiałe, ponieważ miłość do Boga miała dla niego tak wielkie znaczenie.

Jan Paweł II był papieżem, który z całą powagą przyjął zmiany wyznaczone przez II Sobór Watykański. Poprzez cały swój pontyfikat, a nade wszystko poprzez liczne podróże duszpasterskie, unaocznił światu słynne zdanie z konstytucji dogmatycznej o Kościele „Lumen gentium”, że „Kościół jest w Chrystusie jakby sakramentem, czyli znakiem i narzędziem wewnętrznego zjednoczenia z Bogiem i jedności całego rodzaju ludzkiego”.

Za pontyfikatu Jana Pawła II Kościół stal się rzeczywiście i nieodwołalnie Kościołem powszechnym, ale jednocześnie też i powrócił do sytuacji pierwszego tysiąclecia, kiedy to nie był małym „europejskim” Kościołem, lecz Kościołem na trzech kontynentach: Europy, Azji i Afryki.

Trwałą konsekwencją pontyfikatu Jana Pawła II jest także nowe ułożenie stosunków między chrześcijanami i żydami. Także i w tej sferze papież Wojtyła „przełożył” na dzień powszedni wielką linię II Soboru Watykańskiego zawartą w „Nostra aetate” - Deklaracji o stosunku Kościoła do religii niechrześcijańskich. Czynił to opierając się na własnych doświadczeniach z młodości w podbitej przez narodowych socjalistów i odartej z godności Polsce. Chyba najbardziej wzruszającym obrazem tego pontyfikatu pozostanie moment, gdy schorowany już Jan Paweł II podczas wizyty w Ziemi Świętej w Roku Wielkiego Jubileuszu 2000 , tak samo, jak czynią to żydzi, wkłada kartkę z modlitwą w szczelinę Ściany Płaczu, zachodniego muru dawnej świątyni Jerozolimskiej, najświętszego miejsca judaizmu. Na swojej modlitewnej kartce Jan Paweł II prosił Boga o przebaczenie tym, przez których cierpieli Żydzi w ciągu historii. Był to tekst, który papież sformułował w pierwszą niedzielę Wielkiego Postu 2000 roku, również z myślą o wielu występkach chrześcijan przeciwko Żydom.

KAI: Ksiądz Kardynał miał możność częstych spotkań z Janem Pawłem II, choćby przy pracach nad przygotowywaniem ważnych dokumentów kościelnych. Niejednokrotnie bywały też okazje do rozmów prywatnych. Co z tych spotkań najbardziej utkwiło Księdzu Kardynałowi w pamięci?

- Dla mnie osobiście, najważniejszym był fakt, że Jan Paweł II był człowiekiem głębokiej modlitwy. Wielokrotnie widziałem Ojca Świętego pogrążonego w modlitwie w swojej prywatnej kaplicy. W takich sytuacjach czas nie grał dla niego roli, wszelka praca była podporządkowana modlitwie. Myślę, że ta siła modlitwy, zawierzenie wszystkiego modlitwie, były decydującym momentem całego pontyfikatu.

KAI: Jan Paweł II aż trzykrotnie złożył wizyty duszpasterskie w Austrii. Był to wyraz wielkiego uznania dla kraju i jego katolików. Która z tych wizyt była najważniejsza dla Austrii i dla austriackich katolików?

- Osobiście najbardziej przeżyłem trzecią pielgrzymkę papieską w 1998 r., gdyż byłem jej współorganizatorem. Była przeżywana z tym większą radością przez Kościół w naszym kraju, bowiem Jan Paweł II na wiedeńskim Placu Bohaterów beatyfikował trzy osoby, wśród nich męczenniczkę, siostrę Restitutę Kafkę. Była ona jedyną siostrą zakonną w całej narodowosocjalistycznej Rzeszy Niemieckiej, która została stracona przez hitlerowców za to, że sprzeciwiła się zakazowi władz politycznych i we wszystkich salach szpitala, w którym pracowała jako pielęgniarka, kazała zawiesić krzyże. Aresztowana przez gestapo w Środę Popielcową 1942 roku została stracona 30 marca 1943 roku. Mówiąc o jej heroicznej postawie Jan Paweł II przypomniał wówczas chrześcijanom, że można odebrać nam wszystko, ale nikt nie może nam odebrać krzyża jako znaku zbawienia. „Nie pozwólmy, żeby usuwano krzyże z miejsc publicznych” - mówił wówczas Jan Paweł II. To jego wezwanie jest dziś ciągle aktualne. Innym ważnym punktem tej wizyty była wzruszająca wizyta Jana Pawła w hospicjum prowadzonym przez siostry „Caritas Socialis”.

Bez wątpienia niezwykle ważną, nie tylko dla Austrii, była też pierwsza wizyta Jana Pawła II. Słowa, które wypowiedział wówczas papież podczas Nieszporów Europejskich, miały wielką wagę i nabrały nowej aktualności w 1989 roku, kiedy runął system komunistyczny. To z Wiednia Jan Paweł II mówił o kulturalnej wspólnocie kontynentu europejskiego, której nie można zrozumieć bez chrześcijańskiego orędzia. „Tę Europę, zjednoczoną i ukształtowaną przez wiarę chrześcijańską, ponownie stawiamy pod Krzyżem, bowiem „w Krzyżu nadzieja” - mówił wówczas papież. Jednocześnie w mocnych słowach Ojciec Święty przypomniał, że we wspólnej historii Europy są nie tylko jasne chwile, ale również okresy nie dające się pogodzić z Dobrą Nowiną Jezusa Chrystusa i wzywał, że jako chrześcijanie musimy wyznać ciążące na nas liczne winy i prosić o przebaczenie. To papieskie przemówienie odbiło się szerokim echem na całym naszym kontynencie, było adresowane do każdego z nas.

KAI: Jak dalece – według Księdza Kardynała – Kościół powszechny przyjął do serca pierwsze słowa tego długiego pontyfikatu: „Otwórzcie drzwi Chrystusowi”, czy „Nie lękajcie się”?

- Dobrze pamiętam, jak entuzjastycznie działały te słowa Jana Pawła II nie tylko na katolików, lecz także na rzesze ludzi dobrej woli. Było zdumiewające, że już w pierwszej homilii Ojciec Święty zawarł słowa, które stały się programem jego pontyfikatu: „Nie lękajcie się! Otwórzcie, otwórzcie na oścież drzwi Chrystusowi! Otwórzcie drzwi Jego zbawczej władzy, otwórzcie jej granice państw, systemy ekonomiczne i polityczne, szerokie obszary kultury, cywilizacji i rozwoju. Nie lękajcie się! Chrystus wie, co kryje się we wnętrzu człowieka. Jedynie On to wie!” Tak, te słowa przyświecały każdemu działaniu Jana Pawła II.

KAI: Czy i w jaki sposób Kościół katolicki w Austrii uczci beatyfikację Jana Pawła II?

- Jest wiele inicjatyw, ale ograniczę się tylko do katedry św. Szczepana. Już 30 kwietnia mszę żałobną w intencji Jana Pawła II odprawi Wielki Mistrz Zakonu Niemieckiego (krzyżaków), o. Bruno Platter. W dniu beatyfikacji, 1 maja, odbędzie się nabożeństwo dziękczynne za beatyfikację, a po nim proboszcz katedry, ks. Toni Faber, odprawi uroczystą Mszę św. Kazanie wygłosi kapłan, który pochodzi z Polski, ale jest proboszczem jednej z wiedeńskich parafii, ks. Dariusz Schutzki. Kapłan ten 1 września obejmie urząd wikariusza biskupiego dla miasta Wiednia. Po Mszy św. w katedrze zostanie wyświetlony film o Janie Pawle II.

Ja osobiście będę 1 maja uczestniczył w uroczystościach beatyfikacyjnych w Watykanie, ale Mszę św. dziękczynną za beatyfikację odprawię po polsku w katedrze św. Szczepana 13 maja. Tego dnia minie też 30. rocznica zamachu na Jana Pawła II, który został uratowany, gdyż „niewidzialna ręka odsunęła od niego drogę kuli”.

KAI: „Nie ma dla ludzi innego źródła nadziei poza miłosierdziem Bożym”. Te słowa z Łagiewnik były jednym z pierwszych ważnych orędzi przekazanych światu przez Jana Pawła II. Ksiądz Kardynał również jest wielkim orędownikiem Bożego Miłosierdzia, jednym z inicjatorów Międzynarodowego Kongresu Miłosierdzia, który odbył się w 2008 roku w Rzymie. Czy ta idea będzie kontynuowana, czy też fala zainteresowania opadła?

- Nie, zainteresowanie wcale nie jest mniejsze. Ciągle się wzruszam, gdy kiedykolwiek przechodzę koło jednego z ołtarzy w katedrze św. Szczepana, zawsze widzę ludzi zatopionych w modlitwie przed kopią obrazu „Jezu, ufam Tobie”, namalowanego według wskazań świętej Faustyny Kowalskiej. Jan Paweł II często przypominał, że na orędzie św. Faustyny należy patrzeć również w kontekście dramatycznej historii pierwszej połowy XX wieku - „historii bez miłosierdzia”.

Właśnie w tych dniach, kiedy tak często mówi się o wydarzeniach w Libii, myślę o tym, że to polscy żołnierze, stacjonujący pod koniec drugiej wojny światowej w Trypolisie i Bengazi, rozpowszechnili adorację wizerunku „Jezusa Miłosiernego”, która wkrótce przeniosła się również na teren Włoch. To może świadczyć o mocy tego orędzia.

Cieszę się więc, że w tym miejscu mogę podzielić się wiadomością, iż drugi Międzynarodowy Kongres Miłosierdzia odbędzie się w dniach od 1 do 5 października br. w Łagiewnikach. Będę miał radość wygłosić referat otwierający obrady kongresu 1 października, w dniu święta św. Teresy z Lisieux.

Rozmawiała Teresa Sotowska
ts (KAI) / Wiedeń
--
Katolicka Agencja Informacyjna
ISSN 1426-1413; Data wydania: 20 kwietnia 2011
Wydawca: KAI; Red. naczelny: Marcin Przeciszewski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz