Kwiatki (5)

W Krakowie Karol Wojtyła mieszkał razem ze swoim ojcem na Dębnikach, przy ul.  Tynieckiej, w domu należącym do najbliższych krewnych zmarłej kilka lat wcześniej matki. Kiedy ojciec umarł, Karol nie chciał być sam w opustoszałym mieszkaniu – przeprowadził się wtedy do zaprzyjaźnionej rodziny Kydryńskich.

Wspomina Juliusz Kydryński: Było to jeszcze w roku 1941, w czasie gdy Karol miezkał z nami na Felicjanek. W owych latach wojny krążyły rozmaite przepowiednie. Nie dowierzając im naturalnie, czytało się je jednak zapałem, szukając w nich irracjonalnej pociechy. Między innymi popularna była tzw. przepowiednia z Tęgoborza. I pamiętam dokładnie tę chwilę, kiedy siedzieliśmy razem z Karolem przy biurku, a przed nami leżał tekst owej przepowiedni, której fragment brzmiał:
„… trzy świata rzeki
dadzą trzy korony
Pomazańcowi z Krakowa…”

Przeczytawszy te słowa, a będąc zawsze skłonny do rozmaitych wygłupów, poklepałem – pamiętam – Karola po ramieniu i zawołałem:
- No, Karolku, „Pomazaniec z Krakowa” to oczywiście ja! Ale kim ty będziesz?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz