Kwiatki (8)

Był rok 1945. Edith Zirer miała wtedy 13 lat. Po wyzwoleniu Auschwitz znalazła się na stacji kolejowej w Krakowie. „Byłam przekonana, że to już koniec – opowiada. – Położyłam się na ziemi. W tej właśnie chwili pojawił się jak anioł, jak sen z nieba, młody Karol Wojtyła. Podszedł do mnie z garnuszkiem herbaty, następnie podał mi kanapkę z serem. Próbowałam wstać, lecz zaraz upadłam na ziemię. Wówczas on wziął mnie na ręce i niósł na plecach. Pamiętam jego brązową kurtkę, jego spokojny głos, kiedy mi opowiadał o śmierci swoich rodziców i brata, o swojej samotności i o tym, żeby się nie zniechęcać, ale walczyć o życie”.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz