Wzór dobrego pasterza

Od początku pontyfikatu Jana Pawła II jedną z najbardziej widocznych cech jego pasterskiej posługi była odwaga. Rozumiana jako przeciwieństwo nie tylko tchórzostwa, ale również braku apostolskiej gorliwości, opieszałości, wygodnictwa, "świętego spokoju", by nie powiedzieć: lenistwa.

Już opisując inaugurację pontyfikatu Papieża z Polski, André Frossard zauważył: "Człowiek w białej szacie, którego mieliśmy przed sobą, miał posturę apostołów, a jego pierwsze słowa, rzucone głosem, który zdawał się budzić odzew wszystkich dzwonów Rzymu: "Nie lękajcie się" - wzywały nas do dania świadectwa. Rzekłbyś, iż zostały wypowiedziane w dzień prześladowania u wejścia do Koloseum przez Papieża z katakumb, zachęcającego wiernych, by szli za nim w paszczę lwa".

Wypłyń na głębię
Odwaga jest jedną z fundamentalnych cech dobrego pasterza. Święty Jan Paweł II był jej wzorem. Już samo przyjęcie posługi Następcy św. Piotra przez biskupa "z dalekiego kraju" wymagało dużej odwagi. Wielkiej odwagi od Papieża z polski wymagały jego podróże apostolskie. Odwiedzał nie tylko kraje katolickie, ale również niechrześcijańskie. Nie bał się jechać do krajów, w których szalał terroryzm, toczyły się krwawe konflikty, a nawet wojny domowe. Gdziekolwiek się pojawił, miał odwagę upominać się o prawdę i godność człowieka, którego Chrystus wyswobodził ku wolności.

W coraz bardziej laicyzującym się świecie ogromnej odwagi wymagała jego troska o czystość przekazywania depozytu wiary. Na wszystkich kontynentach, gdziekolwiek się pojawił, nigdy nie zawahał się głosić prawdy, która wyzwala, choć - jak zauważył kiedyś André Frossard - "niektórzy chcieliby, aby Papież był bardziej zgodny, ugodowy, bardziej skłonny do kompromisu, do oscylowania między przykazaniami i zaleceniami, radami i milczeniem".

Demaskować fałsz i nadużycia
O tożsamości i posłudze biskupów Jan Paweł II mówił przy wielu okazjach, zwłaszcza spotykając się z episkopatami poszczególnych krajów podczas zagranicznych podróży apostolskich czy w Rzymie w związku z tradycyjnymi wizytami ad limina apostolorum. Podczas Jubileuszu Biskupów 7 października 2000 roku wołał: "Nie lękajmy się głosić słowa "opportune et importune" (2 Tm 4,2). Zwłaszcza dzisiaj, pośród zgiełku wielu sprzecznych głosów, które sieją zamieszanie i budzą niepokój w umysłach wiernych, ważką powinnością biskupa jest wyjaśnianie wątpliwości". Następnego dnia podczas Eucharystii, którą celebrował wraz z 76 kardynałami i blisko 1500 biskupami na placu św. Piotra w obecności figury Matki Bożej Fatimskiej, mówi: "Biskup, następca apostołów, to ktoś, dla kogo Chrystus jest wszystkim. Każdego dnia może powtarzać za Pawłem: "Dla mnie bowiem żyć - to Chrystus". Winien to poświadczać całym swoim postępowaniem". Wskazując na przykład "licznych biskupów, którzy w ciągu dwóch tysięcy lat chrześcijaństwa złożyli najwyższe świadectwo o Chrystusie przez męczeństwo, naśladując przykład apostołów i użyźniając Kościół swoją krwią", dodał: "W obliczu relatywizmu i subiektywizmu, którymi skażona jest w wielkiej mierze współczesna kultura, biskupi są powołani do obrony i umacniania doktrynalnej jedności swoich wiernych". 

Czy było dziełem przypadku, że ostatnie zgromadzenie synodu biskupów za pontyfikatu Jana Pawła II poświęcone było tematowi: "Posługa biskupów we współczesnym Kościele i świecie"?

"Biskup, dobry pasterz, znajduje światło i moc dla swojej posługi w słowie Bożym, które interpretuje w jedności z Kościołem, głosząc je wiernie i odważnie, "opportune et importune" (2 Tm 4,2). Jako nauczyciel wiary, biskup popiera wszystko, co dobre i pozytywne w powierzonej mu owczarni, podtrzymuje i prowadzi słabych w wierze (por. Rz 14, 1), interweniuje, gdy trzeba zdemaskować fałsz i zwalczać nadużycia" - mówił Ojciec Święty w homilii wygłoszonej 21 października 2001 roku podczas Mszy św. na zakończenie tego zgromadzenia. "Nade wszystko biskup winien odważnie głosić zdrową naukę i bronić jej nawet wówczas, gdy trzeba za to zapłacić cierpieniem. Biskup bowiem, trwając w komunii z kolegium apostolskim i z Następcą Piotra, ma obowiązek bronić wiernych przed wszelkimi zagrożeniami, ukazując, że tylko autentyczny powrót do Ewangelii Chrystusa jest prawdziwym rozwiązaniem złożonych problemów nękających ludzkość" - podkreślił wówczas Papież z Polski.

Czy to tylko zbieg okoliczności, że ostatnia adhortacja apostolska Jana Pawła II  - Pastores gregis", podpisana w 25. rocznicę jego pontyfikatu, poświęcona była posłudze biskupów? To w niej Ojciec Święty przypomniał, że "biskup umocniony radykalizmem ewangelicznym, ma także obowiązek demaskować fałszywe antropologie, odzyskiwać wartości stłumione procesami ideologicznymi i rozpoznawać prawdę".

Brak męstwa początkiem klęski
Obchodząc 100. rocznicę urodzin św. Jana Pawła II warto w tym miejscu wskazać na obchody jego 80. urodzin, które raczej nieprzypadkowo zbiegły się w 2000 roku z Jubileuszem Kapłanów. Zwracając się tego dnia do nich, Ojciec Święty mówił: "Jak przypomniał nam apostoł Piotr, naszym zadaniem jest paść stado Boże, które jest przy nas, strzegąc go nie pod przymusem, ale z własnej woli, nie przyjmując postawy zwierzchników, ale dając przykładne świadectwo; świadectwo, które może się nawet posunąć - jeśli jest taka potrzeba - do przelania własnej krwi, co w niedawno zakończonym stuleciu stało się udziałem wielu naszych współbraci".

Jako wzór, w tradycyjnym liście do kapłanów w 1986 roku, wskazał św. Jana Marię Vianneya, który "odważnie piętnował zło we wszystkich jego formach; był nieustępliwy, gdyż chodziło o zbawienie wieczne jego wiernych". "Jeśli kapłan, widząc znieważanie Boga i ginące dusze, milczy - biada mu!" - przypomniał słowa świętego Jan Paweł II.


Z okazji ostatnich obchodzonych przez siebie urodzin Ojciec Święty napisał książkę, w której tytule użył słów wypowiedzianych przez Pana Jezusa przed "godziną próby": "Wstańcie, chodźmy" (Mk 14,42). Publikację ofiarował "Braciom w biskupstwie i całemu Ludowi Bożemu". W jednym z ostatnich rozdziałów przypomniał słowa ks. kard. Stefana Wyszyńskiego: "brak męstwa jest dla biskupa początkiem klęski. Czy jeszcze może być apostołem? Przecież istotne dla apostoła jest świadectwo prawdzie! A to zawsze wymaga męstwa". Dalej Papież z Polski napisał: "Istotnie nie wolno odwracać się od prawdy, zaprzestać jej głoszenia, ukrywać, nawet jeśli jest to prawda trudna, a jej wyjawienie wiąże się z wielkim bólem. "Poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli" (J 8, 32) - oto jest nasze zadanie i zarazem nasze oparcie! W tej sprawie nie ma kompromisów ani oportunistycznego uciekania się do ludzkiej dyplomacji. Trzeba dać świadectwo prawdzie, także za cenę prześladowań, nawet krwi, jak to uczynił sam Chrystus i jak kiedyś zrobił to mój święty poprzednik w Krakowie - biskup Stanisław ze Szczepanowa".

Źródło: Sebastian Karczewski, Wzór dobrego pasterza. Jan Paweł II wzywał kapłanów do dawania odważnego świadectwa prawdzie, w: Nasz Dziennik nr 114/2020, s. 8.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz