Jan Paweł II uważał gen. Wojciecha Jaruzelskiego za człowieka, który na swój sposób był oddany Polsce – powiedział w Rzymie ks. prałat Paweł Ptasznik. Podczas spotkania z polskimi dziennikarzami, kierownik Sekcji Polskiej Sekretariatu Stanu powiedział, że papież starał się znaleźć dobro w każdym człowieku.
Pracujący w Watykanie polski kapłan wyraził żal, iż media sugerując, iż na beatyfikację Jana Pawła II przybędzie aż 2 miliony pielgrzymów z całego świata nieco „przestraszyły” Polaków i zniechęciły ich do przyjazdu do Wiecznego Miasta.
W tej chwili, jeśli chodzi o zorganizowane grupy z Polski, chęć uczestnictwa w uroczystości 1 maja zadeklarowało jedynie około 20 tys. wiernych. - Wielka szkoda, bowiem władze Rzymu chciały rodakom Jana Pawła II stworzyć szczególnie przyjazne warunki pobytu, np. organizując parkingi dla nich w bardzo dogodnych miejscach – zauważył ks. Ptasznik.
Zwrócił uwagę, że zbliżająca się beatyfikacja budzi wielkie zainteresowanie w świecie, zaś postać papieża Polaka otoczona jest wciąż ogromnym kultem. Jan Paweł II cieszy się ogromnym zaufaniem milionów ludzi, zwłaszcza wśród bezpłodnych małżeństw, które obecnie modlą się za jego wstawiennictwem o dar potomstwa.
„Ludzie kładą listy z prośbami na grobie Jana Pawła II i wielokrotnie w ten sam sposób dziękują. To wstawiennictwo jest skuteczne” – podkreślił ks. Ptasznik. Dodał, że jeszcze za życia Karola Wojtyły zdarzało się, że bezpłodne dotychczas pary niespełna rok po audiencji u Jana Pawła II mogły cieszyć się swoim dzieckiem.
Polski kapłan pracujący w Watykanie poinformował, że po uroczystości beatyfikacji trumna z ciałem Jana Pawła II będzie wystawiona przed konfesją św. Piotra w bazylice watykańskiej tak długo, jak długą będą przybywać pielgrzymi uczestniczący w uroczystości. Nie wiadomo więc, kiedy trumna zostanie przeniesiona na swoje ostateczne miejsce, to znaczy do kaplicy św. Sebastiana. Daty jeszcze nie ustalono, tym bardziej, że ma to być ceremonia prywatna, bez udziału wiernych.
Pytany przez KAI o stosunek do niedawnej dyskusji o to, czy gen. Wojciech Jaruzelski powinien uczestniczyć w beatyfikacji papieża, odparł, że gdyby w ten sposób chciał oddać hołd papieżowi, to wszystko byłoby w porządku, ale gdyby miała to być jedynie manifestacja polityczna, to dobrze się stało iż generał zrezygnował z przyjazdu do Rzymu.
„Ojciec Święty spotykał się z Jaruzelskim i miał na jego temat swoje zdanie. Uważał go za człowieka, który jest, na swój sposób – i niekoniecznie trzeba to oceniać dobrze – oddany Polsce” – powiedział ks. Ptasznik.
„Papież miał generalnie dobre zdanie o innych i starał się znaleźć to, co jest dobre w każdym człowieku i dlatego nie stronił od spotkań z tymi, których chcielibyśmy wykląć” – powiedział polski kapłan.
Szef Sekcji Polskiej Sekretariatu Stanu podkreślił, że dla papieża każdy człowiek miał swoją wartość i z każdym starał się prowadzić dialog, ufając, że może to wpłynąć także na zmianę postawy czy postępowania jego rozmówcy.
„Nie wiem, na ile spotkania pana Jaruzelskiego z Ojcem Świętym zmieniły cokolwiek w jego życiu, ale mam nadzieję, że tak” – zaznaczył ks. Ptasznik.
Pytany o ostatni pobyt Jana Pawła II w Ojczyźnie, ks. Ptasznik przytoczył słowa, jakie przed pielgrzymką z 2002 r. papież często powtarzał: „Ja już Polski nie znam”. Zdaniem kapłana choć Ojciec Święty był na bieżąco informowany o sytuacji w Polsce – przez nuncjusza i biskupów a także obserwując krajowe media – to jednak miał poczucie, że czas jaki spędził w Rzymie trochę oddalił go od mentalności i sposobu myślenia współczesnych Polaków.
„Przygotowanie do tej ostatniej pielgrzymki bardziej złożył w nasze ręce. Sam nadał jej sens teologiczny ale jeśli chodzi o konkretne sprawy, to mówił: ja już tego tak do końca nie znam, wy jesteście bardziej na bieżąco” – relacjonował ks. Ptasznik.
Spotkanie kierownika Sekcji Polskiej Sekretariatu Stanu odbyło się podczas zorganizowanego przez KAI studyjnego pobytu w Rzymie grupy polskich dziennikarzy przed beatyfikacją Jana Pawła II.
tk (KAI Rzym) / Rzym
--
Katolicka Agencja Informacyjna
ISSN 1426-1413; Data wydania: 29 marca 2011
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz