O. Wieliczko: Trudno nie dziękować Bogu, za tak wielkiego założyciela! (wywiad)

„Trudno nie dziękować Bogu, za tak wielkiego założyciela!” – powiedział KAI o. Krzysztof Wieliczko, administrator Fundacji Jana Pawła II. Polski paulin mówi m. in. o działalności Fundacji, której głównym celem jest pomoc w kształceniu utalentowanych osób najuboższych z terenu byłego ZSRR, osobach dla niej zasłużonych a także o kołach fundacji w takich krajach jak Indonezja i Singapur.

KAI: Co dla Fundacji Jana Pawła II oznacza beatyfikacja jej patrona?

O. Krzysztof Wieliczko: Dla każdego z nas jest to bardzo szczególny moment, który dotyka naszych serc. Trudno bowiem nam, którzy żyliśmy w okresie jego pontyfikatu, byliśmy świadkami zamachu na placu św. Piotra 13 maja 1981 r., a wkrótce potem – 16 października 1981 r. założenia naszej Fundacji nie podchodzić ze wzruszeniem do uroczystości beatyfikacyjnej. Jan Paweł II wytyczył nam szczególne cele: kształcenie utalentowanych osób najuboższych z terenu byłego ZSRR. Nie sposób nie wiązać tej misji z ocaleniem życia Ojca Świętego przez Matkę Bożą i Orędziem Fatimskim.


KAI: W waszym gronie są ludzie niezwykle zasłużeni....

- W tym roku obchodzimy setną rocznicę urodzin Władysława Zachariasiewicza, jedną z tych osób, którzy Fundacji poświęcili całe swoje życie. Szczególnie dla nich wyniesienie Jana Pawła II do chwały ołtarzy to głęboki motyw wdzięczności Panu Bogu za ten dar, tym bardziej że nasza Fundacja jest jedyną założoną osobiście przez Ojca Świętego. Łączy się z nią wdzięczność około tysiąca studentów, którzy na przestrzeni tych lat przy pomocy Fundacji Jana Pawła II zdobyli wykształcenie na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim czy też Uniwersytecie Jana Pawła II w Krakowie. Osoby te w zdecydowanej większości wracają do swych domów, na teren byłego ZSRR, zajmują ważne stanowiska w życiu swych krajów, zwłaszcza życiu intelektualnym, wpływając na jego poziom i ukierunkowanie. Najwięcej z ich pochodzi z Ukrainy, Białorusi i Rosji. Każdego roku naszym programem stypendialnym obejmujemy 130-150 studentów. Po powrocie do swych domów wprowadzają oni w życie przesłanie Jana Pawła II.

KAI: Początki Fundacji wiążą się z zaangażowaniem Polaków mieszkających za granicą. Na ile dzisiaj w jej misji uczestniczą również Polacy mieszkający w kraju?

- Wiadomo, że celem Fundacji jest nade wszystko zdobywanie środków na prowadzenie działalności, ale nie zapominamy także o jej wymiarze duchowym. To prawda, że wsparcie finansowe pochodzi głównie ze Stanów Zjednoczonych, Kanady i innych krajów bardziej zasobnych niż Polska, choć także nad Wisłą są przyjaciele, którzy nas wspierają swoją modlitwą. Na całym świecie istnieją 44 koła przyjaciół Fundacji Jana Pawła II. W okresie poprzedzającym decyzję o beatyfikacji mieliśmy specjalną nowennę, wypraszając wyniesienie Ojca Świętego do chwały ołtarzy. Kiedy Benedykt XVI zapowiedział beatyfikację i wyznaczył jej datę wspólnie dziękujemy Bogu za pontyfikat Jana Pawła II i ustanowienie naszej Fundacji. Uważamy, że kontynuacja jej działalności jest swoistym pomnikiem ku czci Karola Wojtyły.

KAI: Jednym z fenomenów Fundacji jest to, iż koła przyjaciół działają w krajach zdominowanych przez islam, jak Indonezja...

- Koło w Indonezji jest bardzo aktywne. Przygotowuje m.in. otwarcie ośrodka dialogu międzyreligijnego. Przypomnijmy, że spośród 243 mln. ludności Indonezji 86 proc. wyznaje islam, a do Kościoła katolickiego należy jedynie 3 proc. mieszkańców. Mamy tam jednak do czynienia z ludźmi otwartymi i poszukującymi. Kiedy odwiedziłem ten kraj przed rokiem na nasze spotkania przychodziło także bardzo wielu muzułmanów, czy wyznawców hinduizmu. Są nam bardzo bliscy i chcą z nami współdziałać. Mają żywo w pamięci podróż Jana Pawła II w dniach od 9-13 października 1989 r. Pomimo, że Ojciec Święty wypowiedział tam niewiele słów, to jednak po dziś dzień wspominają jego przesłanie, a jego osobowość, życzliwość pobudziła ich do zaangażowania w dzieło, któremu zechciał patronować. Chciałbym podkreślić niezwykle głęboką duchowość członków tamtejszego koła przyjaciół. Dzięki ich obecności mamy świadomość, że Fundacja będąc jednością nie zatraca całego bogactwa różnorodności, charakteryzującej Kościół powszechny.

KAI: Jedno z kół działa w Singapurze....

- Miałem tam okazję spotkać również rodziny niekatolickie i niechrześcijańskie, zauroczone osobą Jana Pawła II, jego otwartością serca i umysłu, szerokością horyzontów. Zafascynowała ich jego zdolność rozmawiania z każdym człowiekiem. Podczas jednej z rozmów, ojciec rodziny, niechrześcijanin wyznał mi, że miał okazję spotkać Jana Pawła II. Papież, nie znając go podszedł do niego i rozmawiał. Życzliwość papieża Polaka tak bardzo go zafascynowała, że pod dziś dzień czuje się z nami głęboko związany. Sam nie wyklucza możliwości przejścia na katolicyzm, choć zaznacza, do tego potrzebuje jeszcze trochę czasu. Obchody 30.lecia Fundacji zaplanowane w dniach od 21-24 października będą okazją do uzmysłowienia sobie ogromu dzieła, które zainaugurował Ojciec Święty i powszechnego charakteru Jego orędzia.

KAI: Czy beatyfikacja Jana Pawła II przyczyni się Ojca zdaniem do poszerzenia działalności Fundacji Jana Pawła II?

- W dniach 8-9 lutego mieliśmy w Rzymie spotkanie Rady Administracyjnej Fundacji, podczas którego poruszaliśmy m.in. tę kwestię. Byliśmy zgodni, że mając założyciela jako orędownika w Niebie, można mieć nadzieję na jej rozwój. Kiedy przed rokiem rozmawiałem z prezesem koła w stolicy Meksyku, narzekał, że po śmierci Jana Pawła II trudniej znaleźć fundusze, ale w tym roku był w zupełnie innym nastroju. Widzi ożywienie członków koła i ich zaangażowania. Sądzę, że nie tylko wydarzenie beatyfikacji, ale także jej konsekwencje wpłyną pozytywnie na dalsze lata w działalności Fundacji Jana Pawła II i o to się modlę. W tej intencji co czwartek spotykamy się na modlitwie u jego grobu, a po 1 maja będziemy podążać do jego relikwii, dziękując i prosząc o wstawiennictwo u Wszechmogącego Boga. Dostrzegam, że przygotowania do beatyfikacji owocują przebudzeniem we wszystkich kołach, zarówno Wschodu jak i Zachodu.

KAI: Czy docierały do Ojca sygnały jakiś, szczególnych łask z grona osób zaangażowanych w Fundację za wstawiennictwem Jana Pawła II?

- Na naszej stronie internetowej http:// www.fjp2.com/pl mamy podstronę, gdzie ludzie mogą kierować prośby za wstawiennictwem Jana Pawła II. Spisuję je i składam na grobie Ojca Świętego. W ten sposób mogę zaświadczyć o wielu łaskach, których jestem poniekąd świadkiem. Jeden z nich dotyczy Indonezji, a działo się to jeszcze za życia Jana Pawła II. W całej sprawie pośredniczył abp Szczepan Wesoły, wieloletni delegat Prymasa Polski ds. duszpasterstwa emigracyjnego. Będąc w Dżakarcie rozmawiał z babcią, której dwuletnia wnuczka została poważnie ranna w wypadku drogowym, w którym zginęli jej rodzice. Lekarze dawali jej mniej niż 5 proc. szans na przeżycie. Babcia poprosiła arcybiskupa Wesołego o modlitwę i dała mu zdjęcie dziewczynki, prosząc o przekazanie Ojcu Świętemu z prośbą o modlitwę.

Abp Wesoły po powrocie do Rzymu spełnił jej prośbę. Ojciec Święty spojrzał na to zdjęcie, pobłogosławił, oddał abp. Wesołemu i poprosił o przekazanie z powrotem do Indonezji. Miałem okazję gościć tę kobietę, kiedy po sześciu latach przybyła do Rzymu, aby dziękować Bogu za to specjalne pośrednictwo i modlitwę Jana Pawła II. W chwili kiedy Ojciec Święty się pomodlił ta dziewczynka odzyskała świadomość, stopniowo wracała do zdrowia i po całym wypadku pozostała tylko niewielka blizna nad jej prawym okiem. Dziewczynka licząca obecnie dziewięć lat jest zdrowa i ślicznie wygląda. Kiedy klęknęła u grobu Jana Pawła II dziękowała mu za specjalne pośrednictwo, a wszechmogącemu Bogu za uzdrowienie. Tych przykładów można by mnożyć. Wiele osób prosi nas, by choćby na chwilę położyć zdjęcie na grobie Jana Pawła II, z nadzieją na szczególne Boże łaski za jego przyczyną. Dużo jest tych łask i mam nadzieję, że historycy poświęcą tej kwestii oddzielne prace. Także, my na te Boże łaski za jego wstawiennictwem liczymy, liczymy na jego protekcję. Trudno nie dziękować Bogu, za tak wielkiego założyciela! To wielka łaska należeć do pokolenia Jana Pawła II, które nie tylko go kocha, ale jest mu wdzięczne za to co uczynił dla każdego z nas i dla całego świata.

Rozmawiał o. Stanisław Tasiemski
st (KAI) / Rzym
--
Katolicka Agencja Informacyjna
ISSN 1426-1413; Data wydania: 28 marca 2011
Wydawca: KAI; Red. naczelny: Marcin Przeciszewski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz