Przejdzie do historii jako Jan Paweł II Wielki

Przejdzie do historii jako Jan Paweł II Wielki

Papież z Polski przejdzie do historii jako Jan Paweł II Wielki – mówił kardynał Kazimierz Nycz podczas sesji o „Wymiarach świętości Jana Pawła II”.

Spotkanie z udziałem m.in. znawców pontyfikatu papieża – Polaka, jego przyjaciół i współpracowników, odbyło się 23 marca w Pałacu Arcybiskupów Warszawskich.

Zdaniem kard. Nycza, należy uznać wielkość Jana Pawła II nie „tylko dlatego, że jego pontyfikat był jednym z najdłuższych, ani dlatego, że dane mu było wprowadzić Kościół w trzecie tysiąclecie”, ale dlatego, że „po śmierci Jana Pawła II, a nawet jeszcze za jego życia, towarzyszyło nam przekonanie, że mamy do czynienia z człowiekiem świętym”. Zwrócił uwagę na bogatą spuściznę Jana Pawła II: dokumenty, encykliki, adhortacje, listy, pielgrzymki, ale także spotkania z wiernymi.

„Ważne jest także to, że od śmierci papieża, a nawet jeszcze za jego życia, dość powszechne było przekonanie, że mamy do czynienia ze świętym człowiekiem. To «Santo Subito» z dnia pogrzebu zrealizuje się 1 maja. I trzeba powiedzieć, że beatyfikacja w 6 lat po śmierci to jest szybko, nie natychmiast, ale szybko” – dodał metropolita warszawski.

Kard. Nycz zwrócił uwagę, że po beatyfikacji powinno się rozpocząć nowe odkrywanie Jana Pawła II, jego naśladowanie i poznawanie tego, co nam zostawił w spuściźnie pontyfikatu.

Papieski biograf Janusz Poniewierski nazwał pontyfikat Jana Pawła II „długim i gęstym, pełnym czynów, słów i gestów znaczących”, które „odmieniły oblicze Kościoła, Polski i świata”. Przypominając okoliczności wyboru Karola Wojtyły na papieża, zwrócił uwagę na wątpliwości wielu komentatorów czy Jan Paweł II da sobie radę w tej roli. „A on od pierwszego momentu ich zaskakuje, zachowując się tak, jakby papieżem był od zawsze. I czyni to z poczuciem wielkiej wolności, nie przejmując się zbytnio konsekwencjami ani etykietą” – stwierdził Poniewierski.

Publicysta przypomniał też o zamachu z 13 maja 1981 r., który Jan Paweł II odczytywał „przez pryzmat objawień w Fatimie, a zwłaszcza nieujawnionej wtedy jeszcze trzeciej tajemnicy, która mówiła, że modlitwa może odmienić losy świata”. „Z tego wynikła potrzeba nieustannej modlitwy o ocalenie człowieka oraz o wsparcie papieża dla niego samego. Czuło się w tej prośbie przekonanie, że ci, którzy się modlą, wspierają papieża błagającego o zmiłowanie dla świata, dla Kościoła” – mówił Poniewierski.

Z kolei Światowy Dzień Modlitw o Pokój w Asyżu w 1986 r. nie był ustępstwem na rzecz relatywizmu religijnego, choć pojawiły się oskarżenia papieża o synkretyzm, ale próbą zażegnania rosnącego w świecie zagrożenia konfliktu nuklearnego. „Chodziło o zachętę dla współczesnego świata, by uświadomił sobie, że obok negocjacji politycznych lub ekonomicznych przetargów istnieje inny wymiar pokoju, jakim jest modlitwa” – powiedział Poniewierski.

Inny ważny moment pontyfikatu Jana Pawła II – Jubileusz roku 2000 – miał być nie „fetą polegającą na zdmuchiwaniu świeczek na torcie czy wystrzeleniu w niebo fajerwerków”, ale sięgnięciem do idei jubileuszu jako „roku łaski Pana”. W rozumieniu papieskim oznaczał on „odpuszczenie win, wyzwolenie niewolników, darowanie długów. „W tę tradycję wpisywał się Jan Paweł II, apelując o redukcję zadłużenia międzynarodowego i zniesienie kary śmierci” – przypomniał prelegent.

2 kwietnia 2005 r., w dniu swojej śmierci, Jan Paweł II „postanowił odsłonić swoje rany”, nie czyniąc tajemnicy ze swojej agonii, jak to bywało dawniej w przypadku chorych papieży. „Jan Paweł II mówi światu, że nie boi się codziennego cierpienia. Jego oczy wystarczą, by zaświadczyć, że nikt nie żyje i nie umiera dla siebie, jego cierpienie jest przykładem oczyszczenia i pokory” – powiedział Poniewierski.

Zdaniem ks. prof. Andrzeja Szostka, byłego rektora KUL, Jan Paweł II „nie należał do tych, którzy na temat swojej relacji z Bogiem chętnie się zwierzali”. Przyjaciel papieża wygłosił referat o wymiarach świętości Jana Pawła II.

W opinii ks. Szostka papież chciał wyraźnie pokazać, że droga świętości jest otwarta także dziś i że „Bóg swojego dzieła uświęcenia dokonuje w każdym czasie, także w warunkach nie sprzyjających świętości”. „Ale o sobie i swojej więzi z Bogiem mówił raczej powściągliwie” – dodał.

Były rektor KUL przekonywał, że minęło jeszcze zbyt mało czasu, by „uchwycić istotne wymiary wielkości tego człowieka, niewątpliwie wielkiego”. „On sam godził się na to, że oczy świata będą na niego zwrócone. Nie krył się przed ludźmi, przeciwnie – żył, a potem cierpiał i umierał na oczach świata, poruszając serca ogromnej rzeszy ludzi swym pełnym cierpienia, ale i wewnętrznego spokoju odchodzeniem do Domu Ojca” – tłumaczył ks. Szostek.

Zdaniem prelegenta, jednym z najważniejszych „wymiarów świętości” Jana Pawła II było „umiłowanie Boga i życie Bogiem”. Przejawiało się ono w osobistej modlitwie, „ku której skłaniał się spontanicznie i która prowadziła go do długiej, zanurzonej w ciszy medytacji”. Zauważalna też była u papieża „ufność i odwaga płynąca z wiary”. „Podejmował inicjatywy, które zdaniem wielu wymagały wielkiej odwagi, jak rozpoczęcie w Asyżu dialogu międzyreligijnego, ale czynił to z wielką powagą i spokojem, bez cienia trwogi” – dodał ks. Szostek.

W opinii ks. Szostka, Jan Paweł II miał też w sobie „radość przebywania z ludźmi”. Spotykał się chętnie ze wszystkimi: dziećmi i młodzieżą, chorymi, artystami i naukowcami. „Chciał i potrafił skupić całą uwagę na swym rozmówcy, choć często miał dla niego tylko chwilę” – stwierdził przyjaciel papieża. Jan Paweł II przekonywał, że „człowiek jest drogą Kościoła”, dlatego nie może dziwić, że z determinacją bronił każdego człowieka, drżał o jego życie, sprzeciwiał się aborcji i eutanazji.

„Wprowadzając Kościół w trzecie tysiąclecie, Jan Paweł II mówił wiele o potrzebie nowej ewangelizacji, o nowej „wiośnie Kościoła” i nowych perspektywach u progu kolejnego millenium” – stwierdził o. Maciej Zięba OP. Pisząc poświęcony temu wyzwaniu list apostolski „Novo Millennio Ineunte”, papież miał wizję Kościoła pozbawionego „mielizn”, „cieśnin” i „wąskich przesmyków”. „Miał to być natomiast Kościół, który wypływa na głębię kontemplacji i z niej czerpie odwagę oraz rozmach działania” – argumentował dominikanin.

„Kościół III Tysiąclecia to Kościół, w którym wymiar personalny dominuje nad oficjalnym. Kościół ten unika klerykalizmu i sztywnej formy dla prostoty dawanego świadectwa” – mówił o. Zięba. „Formalizm jest sprzeczny z duchem Ewangelii. Jego istotą jest pójście za Chrystusem, co oznacza życie w perspektywie świętości, do której, jak mówi papież, wiedzie wiele dróg” – tłumaczył dominikanin. „Świętość nie oznacza jednak dla Jana Pawła II zajęcia się wyłącznie problemami duchowymi, oderwania od spraw tego świata. Urzeczywistnianie wartości ewangelicznych w życiu społecznym jest podstawowym chrześcijańskim zadaniem” – dodawał.

Wskazał jednocześnie na trzy tematy, które zdaniem Jana Pawła II należało podjąć w nowym tysiącleciu: ekologię ludzką (szacunek dla człowieka i otaczającej go natury), nowy feminizm (przywrócenie godności kobietom i odkrywanie ich geniusz w świecie zdominowanym przez mężczyzn) oraz współczesne areopagi – odważne wyrażanie wiary w Boga w różnych kontekstach kulturowych, nie zawsze przyjaznych chrześcijaństwu.

Za: ekai.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz