Kwiatki (10)

Nie miał nigdy oszczędności w banku, nigdy nawet nie miał żadnych osobistych pieniędzy – pisze autor „Świadka nadziei” George Weigel. – Praktykował różne formy samodyscypliny i wyrzeczenia. Własność nic dla niego nie znaczyła, może z wyjątkiem ekwipunku narciarskiego i turystycznego, który przyjmował od swoich przyjaciół. Mieczysław Maliński wyrzucił raz starą zardzewiałą brzytwę swojego przyjaciela i jako imieninowy prezent dał mu nową. Był pewien, że gdyby tej starej nie wyrzucił, Wojtyła oddałby komuś i ten upominek, jak robił z większością prezentów. Zawsze nosił starą sutannę i stare buty. Maliński wspomina, że patrząc na niego, można by pomyśleć, że to żebrak, kloszard, nikt.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz