W Rzymie i Fatimie modlitwy w 30. rocznicę zamachu na Jana Pawła II

W Rzymie i Fatimie wierni modlić się będą jutro w 30. rocznicę zamachu na Jana Pawła II. Episkopat Portugalii organizuje 13 maja narodową pielgrzymkę dziękczynną do Fatimy za uratowanie przed 30 laty życia Ojca Świętego. W koronie na figurze Matki Bożej w Fatimie od 1982 r. znajduje się kula, która miała śmiertelnie ugodzić papieża.
Papież Polak otaczany jest w Portugalii szczególną czcią, zwłaszcza za jego nabożeństwo do Matki Bożej Fatimskiej oraz za beatyfikację w 2000 r. Franciszka i Hiacynty Marto - dwojga z trojga pastuszków, którym ukazywała się Matka Boża.

Natomiast w watykańskim kościele św. Anny modlitwie różańcowej o godz. 20.30 będzie przewodniczył kard. Angelo Comastri, wikariusz Ojca Świętego dla Państwa Watykańskiego. Rozważane będą tajemnice bolesne, by od bł. Jana Pawła II uczyć się wytrwałości w obliczu przeciwieństw życiowych.

Jan Paweł II zawsze uważał, że od niechybnej śmierci w zamachu z 13 maja 1981 r. uratowało go wstawiennictwo Matki Bożej Fatimskiej, której święto Kościół obchodzi właśnie tego dnia. Turecki zamachowiec Mehmet Ali Agca kilkoma strzałami ciężko ranił papieża. Oddał strzały z dystansu, z którego można było zadać pewną śmierć. Gdy w 1983 r. Jan Paweł II odwiedził go w więzieniu, Agca pytał: dlaczego nie zabiłem, przecież wiem, że dokładnie celowałem?

Szczegółowo wypytywał papieża o „potężną boginię z Fatimy”, która prawdopodobnie spowodowała, że nie strzelił celnie - wspominał ówczesny osobisty sekretarz Jana Pawła II, dziś metropolita krakowski, kard. Stanisław Dziwisz. I dodał, że jedna ręka strzelała, inna „macierzyńska ręka kierowała torem pocisku” i pozwoliła mu zatrzymać się „na progu śmierci”.

Od 30 lat motywy zamachu na papieża pozostają jedną z nierozwiązanych zagadek w historii kryminalistyki - zauważa austriacka agencja katolicka „Kathpress”. 23-letni wówczas Ali Agca, został zatrzymany w pobliżu miejsca zamachu. Po 17 latach spędzonych w rzymskim więzieniu, w 2000 r. został przekazany władzom tureckim. Po odsiedzeniu w swej ojczyźnie kary za zabójstwo, jakiego dokonał w 1979 r., został wypuszczony na wolność przed rokiem. Do dziś nie ma pewności, kim byli zleceniodawcy zamachu, kto w nim współuczestniczył, jakie były jego motywy i logistyka.

Już przed wizytą Jana Pawła II w Stambule w 1979 r. Agca, głośno zapowiadał, że zamierza zabić papieża. W czasie przesłuchań przed sądem włoskim obciążał początkowo bułgarskie służby tajne, a potem KGB. Szybko pojawiły się w jego zeznaniach liczne sprzeczności, wprowadzał na fałszywy trop, prawdopodobnie chcąc zatrzeć linie swoich powiązań i chronić pomagające mu osoby. W czasie procesu Agca podał ponad sto różnych wersji. Czasem mówił o powiązaniach islamskich, potem wskazywał pojedyncze osoby, aby ostatecznie stwierdzić: „Jestem Jezusem Chrystusem”.

Do dziś wiele przemawia za tym, że mocodawcy Agcy pochodzili z komunistycznego bloku wschodniego - uważa „Kathpress” i przypomina, że w Moskwie, Warszawie, Sofii i Berlinie Wschodnim widziano w papieżu z Polski wielkie zagrożenie dla całego systemu.

Zamach na Jana Pawła II z 13 maja 1981 r. był także jednym z tematów medialnych w okresie beatyfikacji Jana Pawła II 1 maja br. Chyba najbardziej wzruszająca jest relacja świadka tamtych dni, 32-letniej dziś Sary Bartoli. „Jan Paweł II trzymał mnie, wówczas dwuletnie dziecko, w ramionach, gdy celował do niego Ali Agca” - ujawniła w rozmowie z „Correre della Sera”. Bartoli pokazała zdjęcie jasnowłosej dziewczynki, którą papież oddaje w ręce jej ojca. Prawdopodobnie to ta główka dziecięca, która nagle pokazała się w polu strzału, zirytowała na moment zamachowca i dzięki temu jego strzały nie były śmiertelne.
ts, st (KAI) / Fatima, Rzym
--
Katolicka Agencja Informacyjna
ISSN 1426-1413; Data wydania: 12 maja 2011

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz