Ks. Lombardi: Pierwsze miesiące 2011 upłynęły na oczekiwaniu na beatyfikację Jana Pawła II


Pierwsze miesiące 2011 upłynęły na oczekiwaniu na beatyfikację Jana Pawła II, stwierdził w podsumowaniu kończącego się roku dyrektor biura prasowego Stolicy Apostolskiej ks. Federico Lombardi. W wywiadzie dla Radia Watykańskiego, którego jest też dyrektorem, włoski jezuita nazwał wyniesienie na ołtarze papieża Polaka wydarzeniem „niezwykle ważnym”, ponieważ dotyczyło ono całego Kościoła.
„Powiedziałbym, że wydarzenie to przeżywane było z ogromną radością, która była wyrazem wiary Kościoła w obecność Błogosławionego wśród nas, co oznacza, że Jan Paweł II jawi się jako osoba żywa i obecna w marszu Kościoła” – powiedział ks. Lombardi i dodał, że tak to widzi i odczuwa „wielka liczba wiernych, którzy go odwiedzają, nawiedzając jego grób w bazylice św. Piotra”. Rzecznik watykański zaznaczył, że „beatyfikacja nie była punktem dojścia, ale w pewnym sensie etapem pewnej drogi: wielu już czeka na kanonizację, spodziewając się, że niewątpliwie nastąpi!”. Wielu też, podkreślił ks. Lombardi, „niezależnie od tego odczuwa relacje z nim jako coś niezwykle pocieszającego i napełniającego entuzjazmem”. Zauważył, że „Jan Paweł II jest kimś specjalnym, ponieważ zna go cały świat”.

Bilans kończącego się roku z punktu widzenia pontyfikatu Benedykta XVI dyrektor biura prasowego rozpoczął od omówienia jego zagranicznych podróży. Zwrócił szczególnie uwagę na dwie: do Niemiec i do Hiszpanii. Ta pierwsza była jego zdaniem dla papieża okazją do przypomnienia „o prymacie Boga szczególnie w kontekście europejskim, w jego kraju”, a przemówienie wygłoszone w Bundestagu „pozostanie jednym z wielkich przemówień tego pontyfikatu”.

W Hiszpanii, przypomniał ks. Lombardi, papież był w związku ze Światowym Dniem Młodzieży w Madrycie, którym tak wiele uwagi poświęcił niedawno podczas wymiany życzeń świątecznych z Kurią Rzymską.

Rzecznik watykański przypomniał też spotkanie w Asyżu, „bardzo wyczekiwane”, ponieważ „od dawna powątpiewano, czy Benedykt XVI zechce podjąć orędzie Asyżu swego poprzednika, czy nie zechce uczynić kroku wstecz”. „Nie było to zwykłe powtórzenie poprzednich spotkań w Asyżu, lecz krok naprzód, otwarcie nowego horyzontu, ponieważ papież uznał temat poszukiwania prawdy za coś jednoczącego i dlatego mógł zaprosić do Asyżu nie tylko przedstawicieli innych wyznań chrześcijańskich czy innych religii, ale też szczerych poszukiwaczy prawdy, choć nie uznają oni żadnego Boga” - wyjaśnił ks. Federico Lombardi.

Podsumowując wszystkie te wydarzenia – wśród których wymienił także m.in. wizytę w rzymskim więzieniu Rebibbia i rozmowę z astronautami z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej – dyrektor biura prasowego Stolicy Apostolskiej wyraził przekonanie, że „papież Benedykt XVI rzeczywiście towarzyszył nam i prowadził nas w tym roku poprzez wielkie przesłania, intensywną działalność, ale także ze spokojem”. „Rzekłbym, że w porównaniu z poprzednimi latami, które były bardziej burzliwe z powodu kryzysów czy napięć, ten rok był bardzo piękny, pozytywny” - zakończył ks. Lombardi.
sal (KAI Rzym) / Watykan
--
Katolicka Agencja Informacyjna
ISSN 1426-1413; Data wydania: 28 grudnia 2011
Wydawca: KAI; Red. naczelny: Marcin Przeciszewski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz