Spotkanie z Papieżem odmieniło moje życie

Jestem studentem I roku teologii na Uniwersytecie Śląskim w Katowicach, mam 22 lata, mieszkam w Łaziskach Górnych. Od urodzenia mam sparaliżowane kończyny górne i dolne, poruszać się mogę jedynie za pomocą wózka inwalidzkiego. Kiedy miałem 6 lat, orzeczenie psychologa z poradni w Mikołowie skierowało mnie jedynie do szkoły życia. Moi rodzice zaczęli walczyć o możliwość mojej dalszej nauki, towarzysząc mi codziennie w drodze do szkoły, uczestnicząc w zajęciach.
Jako 12-latek w 1993 r. pojechałem na Pielgrzymkę Stowarzyszenia Osób Niepełnosprawnych "Białe Misie" do Rzymu. Rodziców nie było stać na taki wydatek, dlatego opiekę nade mną sprawowała p. dr Halina i wolontariusze Józefa z synem Jasiem. Musieli mnie przewijać, ubierać, myć, wnosić na rękach do autobusu lub popychać mój inwalidzki wózek. Moi rodzice wierzyli, że spotkanie z Papieżem odmieni moje życie.
Kiedy oczekiwaliśmy na Ojca Świętego w Bazylice św. Piotra, nagle zrobiło mi się słabo. Otrzymałem potrzebną pomoc i lekarstwa od pani doktor. Potem niewiele pamiętam, tylko przywiezione zdjęcia przypominają mi, że uścisnął mnie Ojciec Święty. Od tamtego czasu ukończyłem szkołę podstawową, zdałem maturę, zdobyłem Międzynarodowy Certyfikat Komputerowy i zapragnąłem pomagać takim ludziom jak ja. Obecnie uczęszczam na Uniwersytet Śląski, gdzie znalazłem się w pierwszej szóstce studentów z dobrymi wynikami w nauce. W przyszłości pragnę zostać katechetą dla niepełnosprawnych. To za sprawą Karola Wojtyły, który odmienił moje życie...

Marcin, Łaziska Górne
Świadectwo pochodzi z "Wielkiej Księgi Cudów Jana Pawła II".

http://www.naszdziennik.pl/index.php?typ=nj&dat=20110328&id=main

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz