Kwiatki (45)

Nowy papież nie uległ presji etykiety watykańskiej. Wręcz przeciwnie: przejął inicjatywę w swoje ręce. Watykan zapełnił się ludźmi: poranna Msza święta, codzienne posiłki, spacery  - to wszystko stało się okazją do spotkań…
Liliana i Bogusław Sonikowie spędzali kiedyś wakacje w Castel Gandolfo. Gdy wyszli z porannej mszy świętej odprawionej przez Jana Pawła II, ich czteroletni syn Jacek zapytał Papieża:
- Zaprosisz nas na śniadanie?
Papież przytaknął. Ale matka uznała, że Jacek zaproszenie wymusił i cała rodzina zamiast iść z Ojcem Świętym na śniadanie, wróciła do hotelu.
Po kilku dniach nadeszło oficjalne zaproszenie na obiad. Kiedy usiedli przy stole, Jan Paweł II zwrócił się do chłopca:
- Czemu nie przyszedłeś wtedy na śniadanie?
- Bo mama nie pozwoliła – odparł chłopak.
- No, no – pokręcił głową Ojciec Święty. – Papieżowi się nie odmawia.
W czasie obiadu malec trochę rozrabiał: podszedł z tyłu do krzesła, chwycił je za poręcz i zaczął się na nie wspinać. A na krześle siedział Papież.
Tego dla mamy było już za wiele. Zamierzała synka uspokoić i wtedy usłyszała:
- Zostawić, zostawić. Tu cały rok jest tak smutno.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz