25 stycznia 2005 r. mój wnuk Luka podczas gry lacrosse
uległ wypadkowi. Neurochirurg zakomunikował nam, że Luka nie będzie mógł
uprawiać żadnego sportu, każdy wysiłek fizyczny czy kontuzja może doprowadzić
do paraliżu… Wiadomość ta była dla nas szokująca. Moja przyjaciółka Anne
natychmiast zaczęła modlić się do Jana Pawła II, prosząc o Jego wstawiennictwo.
Prosiliśmy, żeby Luka nie był sparaliżowany. Nie prosiliśmy o żaden zabieg, o
żaden przeszczep, oddaliśmy dziecko po prostu w Jego ręce…
28 czerwca, dokładnie w dniu, w którym kiedy Watykan
oficjalnie otworzył proces beatyfikacyjny Jana Pawła II, Luka miał wizytę specjalistyczną
w dziecięcym szpitalu w Filadelfii. Wyniki badań wykazały, że Luka nie będzie
sparaliżowany, a z biegiem czasu będzie mógł wrócić do normalnej aktywności
fizycznej… Wierzymy i jesteśmy przekonani, że Luka został cudownie ocalony
przez Jana Pawła II.
Deborah, Filadelfia, Pensylwania
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz