Łaski: Jest w naszych sercach i pamięci

Mam 35 lat, dwoje dzieci i męża. Żyjemy skromnie, nie omijają nas troski i zmartwienia, ale jest też wiele radości. Chciałam się podzielić swoimi spostrzeżeniami i ue/uciarni, jakie we mnie wywołuje nasz Ojciec Święty Jan Paweł II. Moje spotkanie z Janem Pawiem II miało miejsce w 1991 r., podczas Jego Pielgrzymki do Polski. Brałam udział we Mszy Świętej celebrowanej przez Papieża w katedrze w Płocku, pod koniec uroczystości Ojciec Święty skierował się ku wiernym, szedł i błogosławił zebranych, podając im ręce. Nagle stanął naprzeciw mnie i czas jakby stanął w miejscu. Podał mi dłoń, której dotyku nie pamiętam. Widziałam tylko Jego oczy,
„Boskie" i niebieskie. Wydawało mi się, że odczytuje moje myśli, jakby się pytał: „Dlaczego się martwisz? Dlaczego?" Choć wokół były tłumy, to nie widziałam nikogo prócz twa­rzy i bladego błękitu, i jasności wokół postaci Jana Pawła II. Trwało to wszystko chwilę, a mi się wydaje, jakby Ojciec Święty poświęcił mi bardzo dużo czasu...
W 2002 roku odbyła się kolejna pielgrzymka Jana Pawła II do Polski. W ostatnim dniu pielgrzymki rozwoziłam podania o pracę. Jestem nauczycielką i przez wiele lat nie mogłam znaleźć pracy na stałe. W tym dniu bardzo pragnęłam zdążyć na relację telewizyjną z pożegnania Ojca Świętego. Modliłam się, słuchając relacji z pielgrzymki, podczas jazdy samocho­dem. I właśnie tego dnia otrzymałam pracę na stałe, którą mam do dnia dzisiejszego.
Jan Paweł II jest Wielkim Człowiekiem. Jest w naszych sercach i pamięci. Mam nadzieję, że kiedyś będę mogła uklęknąć przed Jego grobem.
(Katarzyna)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz