Kard. Dziwisz: Jan Paweł II nie był papieżem innym prywatnie, a innym publicznie

Jan Paweł II nie był papieżem innym prywatnie, a innym publicznie – wyznał kard. Stanisław Dziwisz w osobistym świadectwie opublikowanym w dzisiejszym wydaniu "L`Osservatore Romano". „Zawsze był sobą. Zawsze jakby stał przed Bogiem” – zaznaczył osobisty sekretarz papieża Polaka.
„Staję przed wami z `pochylonym czołem i wdzięcznym sercem`, aby użyć sformułowania częstego w przemówieniach Jana Pawła II” – przypomniał kard. Dziwisz zaznaczając, że są to słowa, które „wiele mówią o nim samym i o jego sposobie komunikowania, w każdym punkcie ziemi z Ludem Bożym”.

Osobisty sekretarz Jana Pawła II wyraził wdzięczność Bogu za posługę papieża Polaka. „To On zapragnął, żeby Kościół ukazał Karola Wojtyłę – Jana Pawła II na firmamencie błogosławionych i świętych” – wyznał metropolita krakowski.

Kardynał złożył wyrazy wdzięczności również Benedyktowi XVI, który „wśród pierwszych decyzji swego pontyfikatu przyłączył się do wołania tłumu `Santo subito`, pozwalając na szybkie rozpoczęcie procesu beatyfikacyjnego Jana Pawła II”.

Kard. Dziwisz podziękował także dwóm kardynałom wikariuszom rzymskiej diecezji, Camillo Ruiniemu i Agostino Valliniemu. Pierwszy z nich zatroszczył się o utworzenie trybunału zajmującego się diecezjalną fazą procesu beatyfikacyjnego Jana Pawła II, a drugi z „wielką dbałością przygotował wydarzenie beatyfikacji tego współczesnego biskupa Rzymu”.

Matropolita krakowski wyraził także wdzięczność wszystkim zebranym tu tego wieczoru, za "wyraz miłości do waszego biskupa Jana Pawła”, który „czuł się rzymianinem aż do szpiku kości”. „Był rzymianinem do tego stopnia, że błogosławił mu każdego wieczora, zanim poszedł spać. Patrzył z okna swego pokoju na oświetlony Rzym i nad swoim miastem kreślił znak krzyża” – wyznał kard. Dziwisz.

Jutrzejszą beatyfikację kard. Dziwisz nazwał wydarzeniem, „tak zdumiewającym, że zda się niemal nieprawdopodobnym”. „Papież, którego zaledwie sześć lat temu oddaliśmy ziemi, dziś jest nam przywracany na nowo jako błogosławiony w niebie. I tak możemy go również oficjalnie, wspólnotowo wzywać, prosząc o jego wstawiennictwo i wielbiąc Boga za jego pośrednictwem” – powiedział metropolita krakowski.

Kardynał z zaznaczył, że Jan Paweł II „był świętym już za życia”. „Wiedziałem, że to święty. Wiedziałem od lat, gdy jeszcze żył, a nawet zanim został wybrany na stolicę Piotrową” – powiedział podkreślając, że „nie był to papież inny prywatnie, a inny publicznie”. „Zawsze był sobą. Zawsze jakby stał przed Bogiem” - dodał.

„Być z Janem Pawłem II znaczyło kochać jego milczenie” – zaznaczył kard. Dziwisz i przypomniał, że bycie współpracownikiem, sekretarzem papieża Polaka, „znaczyło przede wszystkim zapewnić mu przestrzeń życiową, krąg swobody, który oznaczał w pierwszym rzędzie czas i przestrzeń dla Boga”. „Bóg i już. Oni dwaj” - wyznał.

„Jan Paweł II był zakochany w Bogu. Szukał Go, nigdy nie męczył się Jego bliskością. Umiał zanurzać się w Bogu wszędzie i w każdej sytuacji: gdy czytał, albo znajdował się wśród ludzi czynił to z największą naturalnością. Modlitwa była dla Jana Pawła II jak oddychanie” – podkreślił metropolita krakowski.

Kardynał wskazał na autentyzm Jana Pawła II zwłaszcza kiedy słuchał innych. Podkreślił, że „emanowała z niego odwieczna, spokojna energia”.

Metropolita krakowski przypomniał, że papieża Polaka nigdy nie opuszczała ścisłość myślenia. „Niczym biblijny patriarcha przygotował nas na rozstanie ze sobą, biorąc nas za rękę, skupiony na tym, co czynił. Umierał jak wojownik, zmęczony a zarazem świadomy: Oto ja, o śmierci, masz mnie, ale tylko na chwilę. Idę do swego domu, do mego Ojca i do mojej Matki, idę tam, gdzie zawsze pragnąłem być” – wyznał na zakończenie kard. Dziwisz.
tom (KAI) / Rzym
--
Katolicka Agencja Informacyjna
ISSN 1426-1413; Data wydania: 30 kwietnia 2011

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz